Wielkość wolumenów dla fotowoltaiki planowanych do wystawienia na aukcję w 2021 r. – szczególnie w warunkach rysującej się coraz wyraźniej perspektywy nieosiągnięcia przez Polskę celu 15 proc. energii elektrycznej z OZE w 2020 r. i coraz większego zapotrzebowania energetycznego latem – w opinii branży słonecznej jest za mała. Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki proponuje podwyższenie wolumenu energii do 2 GW.
Nacisk na rozwój fotowoltaiki kładą kluczowe strategiczne dokumenty rządowe. Przy czym w ciągu ostatniego roku mamy do czynienia z warunkowym zwiększeniem celu udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto w 2023 r. do 23%, czyli o 2 pkt w stosunku do maksymalnych wartości, zakładanych we wcześniejszych wersjach projektowanych strategii.
Założenia, które uwzględnia Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) przewidują, że w 2030 r. moc instalacji fotowoltaicznych wyniesie ok. 7,3 GW, a do 2040 r. ulegnie więcej niż podwojeniu – do ok. 16 GW.
Na 2025 r. KPEiK przewiduje niemal 5 GW, a na 2020 r. – 2,2 GW. Warto zauważyć, że ta ostatnia wartość została już osiągnięta, zatem mamy do czynienia z co najmniej kilkumiesięcznym wyprzedzeniem planów. Liczby są potwierdzeniem prezentowanych od pewnego czasu przez przedstawicieli administracji ocen, mówiących, że mamy do czynienia w Polsce z fotowoltaicznym „boomem” inwestycyjnym. W warunkach rysującej się coraz wyraźniej perspektywy nieosiągnięcia przez Polskę celu 15 proc. energii elektrycznej z OZE w 2020 r. utrzymanie tempa rozwoju fotowoltaiki wydaje się mieć zasadnicze znaczenie na przyszłość. W kolejnych latach nadejdzie czas na weryfikacje utrzymywania się na ścieżce, która ma nas zaprowadzić do celu na 2030 r. Jeżeli weryfikacje te mają wypaść pozytywnie, należy bezwzględnie utrzymać, a nawet zwiększyć tempo rozwoju fotowoltaiki, w sytuacji, gdy słabnie impet energetyki wiatrowej na lądzie.
Dlatego branża fotowoltaiczna ocenia, że wielkość wolumenów, planowanych do wystawienia na aukcję w 2021 r., zwłaszcza w koszyku dla instalacji powyżej 1 MW, budzi pewne wątpliwości, także jeśli chodzi o utrzymanie tempa budowy polskim mocy w energetyce słonecznej.
Aukcja 2021 r . będzie ostatnią, co do której jest pewność, że się odbędzie. Przepisy dotyczące wsparcia dla OZE muszą bowiem potem ulec zmianie, zgodnie z regulacjami europejskimi.
Niepokojące jest jednak zasygnalizowanie przez Ministerstwo Klimatu, że aukcja 2021 powinna pozwolić zdobyć wsparcie projektom, które nie wygrają aukcji w 2020 r. Jednak przy wolumenie, przekładającym się na ok. 700 MW nowych mocy, powstaje pytanie, gdzie zmieszczą się projekty nowe, takie, które są na zbyt wczesnym etapie, by stanąć do aukcji w tym roku? Oczekiwanie przez tych inwestorów na nowy system wsparcia generuje niepewność. Nie można wykluczyć scenariusza, że przynajmniej część tych projektów nie powstanie w ogóle.
W ocenie PSF, inwestorzy poczuliby się znacznie pewniej, gdyby zobaczyli wystawiony na aukcję duży wolumen energii. Byłby to jasny sygnał ze strony rządu, że zamierza dalej wspierać rozwój fotowoltaiki w sposób praktyczny i skuteczny – generując odpowiednio duży popyt na moce słoneczne. Wystawianie na aukcje odpowiednio dużych wolumenów byłoby właśnie takim sygnałem, świadczącym o tym, że po zmianie systemu wsparcia, nowy dalej będzie dawał fotowoltaice duże pole do ekspansji. Tymczasem sugerując taki, a nie inny wolumen energii, przekładający się na ok. 700 MW, ministerstwo stawia wręcz pod znakiem zapytania potencjał projektów w toku. Pragniemy zauważyć, że niektóre z nich są faktycznie duże, bo wiadomo o projektowanych instalacjach rzędu 60, a nawet 100 MW. W zestawieniu z tymi wielkościami 700 MW wydaje się znacząco za małe. W naszej ocenie, nawet wolumen przekładający się na dwa razy większą moc znalazłby w przyszłym roku nabywców.
Z punktu widzenia branży, znacznie lepsza byłaby „duża” aukcja, tak aby nie zmarnować potencjału żadnego z projektów w toku, uwzględniających obecne warunki wsparcia. A jak wspomnieliśmy, z naszych szacunków wynika, że ich zakładana moc jest większa nić to, co ministerstwo oczekuje po przyszłorocznej aukcji. Szacuje się, że już teraz jest ponad 800 MW mocy projektów powyżej 1 MW, które uzyskały warunki przyłączenia do sieci. Pod koniec roku 2020 spodziewamy się, że ta moc przekroczy 1000 MW, a w kolejnych kwartałach 2021 roku ta moc mogłaby wynieść ponad 1500 MW.
Pragniemy wskazać na jeszcze jeden aspekt działania fotowoltaiki. Źródło to jest szczególnie użyteczne dla pokrycia zapotrzebowania na energię elektryczną w czasie letnich szczytów, kiedy wysoka temperatura powietrza przekłada się na zwiększoną konsumpcję energii przez urządzenia klimatyzacyjne, a jednocześnie słabną zdolności sieci przesyłowej. Otóż łatwo jest wykazać, że mocy fotowoltaicznych jest nadal za mało, aby sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu w upalny, letni dzień. Wystarczy spojrzeć na porównanie mocy, dostarczanej przez instalacje fotowoltaiczne w upalny dzień sierpnia 2020 r. z cenami spot na TGE. Gdyby produkcja fotowoltaiki była wystarczająca, nie obserwowalibyśmy wzrostu cen na rynku dnia bieżącego. Tymczasem w ciągu dnia jest on wyraźnie widoczny, wraz ze wzrostem nasłonecznienia (produkcji PV) i temperatury.

W opinii Polskiego Stowarzyszenie Fotowoltaiki należy powiększyć wolumen energii przeznaczony dla instalacji fotowoltaicznych do 2000 MW, zwłaszcza powyżej 1 MW, w przyszłorocznej aukcji, chociażby po to, aby nie zaprzepaścić potencjału projektów w toku i nie dopuścić do powstania luki, wywołanej niepewnością inwestorów w okresie przejściowym zmiany systemów wsparcia.
Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki