Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki przesłało swoje propozycje w kontekście deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego do zespołu Rafała Brzoski “SprawdzaMY”. Wśród propozycji legislacyjnych PSF znalazły się m.in.: uproszczenie procedur przyłączeniowych, doprecyzowanie definicji autokonsumpcji, uwolnienie inwestycji w AgroPV oraz usprawnienie procesu inwestycyjnego.

Branża fotowoltaiczna w Polsce, jest modelowym przykładem sektora o ogromnym, choć wciąż niewykorzystanym potencjale wzrostu, który dzięki Pańskiej inicjatywie i systematycznej deregulacji, może zostać znacząco przyspieszony. Obecnie moc zainstalowana w fotowoltaice w Polsce wynosi już 21 GW, a roczna produkcja energii elektrycznej z tego źródła osiąga poziom 15 TWh. Fotowoltaika zaspokaja już 11% zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce, potwierdzając swoją liderującą rolę w transformacji energetycznej kraju. Ten imponujący rozwój jest dowodem na efektywność i konkurencyjność fotowoltaiki, a także na rosnące zaangażowanie społeczeństwa i przedsiębiorstw w zrównoważony rozwój. Jednak dalszy dynamiczny rozwój sektora OZE, w tym fotowoltaiki, wciąż napotyka na istotne bariery inwestycyjne. Jesteśmy przekonani, że wdrożenie zaproponowanych przez nas deregulacji przyczyni się do dalszego wzrostu dynamiki inwestycji w OZE, bez generowania dodatkowych obciążeń fiskalnych dla państwa, a jednocześnie wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju i konkurencyjność polskiej gospodarki.

W kontekście deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego, przekazaliśmy szereg propozycji deregulacji i zmian legislacyjnych w następujących obszarach:

 1. W zakresie autokonsumpcji energii elektrycznej z instalacji fotowoltaicznych:

Obecne regulacje prawne w sektorze energetycznym nie w pełni adresują specyfikę i potencjał autokonsumpcji energii elektrycznej produkowanej z odnawialnych źródeł energii (OZE), w szczególności z instalacji fotowoltaicznych. Rosnąca popularność fotowoltaiki, zarówno wśród gospodarstw domowych, przedsiębiorstw, jak i w sektorze publicznym, generuje coraz większy wolumen energii elektrycznej zużywanej na miejscu produkcji. Zjawisko autokonsumpcji, choć korzystne z punktu widzenia efektywności energetycznej, redukcji strat przesyłowych i wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego, napotyka na szereg barier regulacyjnych i proceduralnych.

Główne problemy, które wymagają rozwiązania legislacyjnego to:

•Brak jasnej definicji autokonsumpcji w Prawie Energetycznym: Nieprecyzyjne ramy prawne utrudniają jednoznaczne traktowanie instalacji autokonsumpcyjnych i różnicowanie ich od instalacji nastawionych na sprzedaż energii do sieci.
•Niedostateczne uwzględnienie autokonsumpcji w celach OZE: Energia elektryczna zużywana na potrzeby własne z instalacji OZE nie jest w pełni uwzględniana w bilansie krajowego celu OZE, co zaniża realny wkład fotowoltaiki w transformację energetyczną Polski.
•Bariery proceduralne i administracyjne: Instalacje autokonsumpcyjne, mimo mniejszego wpływu na sieć elektroenergetyczną (szczególnie w formule zero-eksportu), podlegają często tym samym, skomplikowanym procedurom przyłączeniowym i regulacyjnym co duże elektrownie OZE, co wydłuża i podraża proces inwestycyjny.
•Nieadekwatne definicje mikro- i małych instalacji OZE: Obecne definicje, oparte na mocy zainstalowanej, nie uwzględniają charakteru autokonsumpcji, gdzie kluczowa jest moc osiągalna netto i faktyczny wpływ na sieć.
•Brak uproszczeń dla instalacji zero-eksportu: Instalacje, które projektowane są wyłącznie na potrzeby autokonsumpcji i nie wprowadzają energii do sieci (zero-eksport), powinny podlegać uproszczonym procedurom zgłoszeniowym, a nie rozbudowanym procesom uzyskiwania warunków przyłączenia i pozwoleń.

 

2. Uwolnienie inwestycji w AgroPV

W kontekście planowanej deregulacji, trzeba zwrócić uwagę na niesłuszne ograniczenia dotyczące lokalizacji instalacji OZE na użytkach rolnych, które w naszym przekonaniu powinny zostać złagodzone, a w przypadku agrofotowoltaiki – zniesione. Obecne przepisy ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych już w znacznym stopniu dopuszczają wykorzystanie gruntów rolnych niższych klas (IV-VI) na cele nie rolnicze, w tym pod budowę instalacji fotowoltaicznych. Projektowane zmiany w ustawie o planowaniu przestrzennym, zamiast uprościć procedury i otworzyć nowe możliwości, paradoksalnie mogą zahamować rozwój energetyki słonecznej poprzez nieuzasadnione ograniczenie dostępności terenów inwestycyjnych.
Podkreślamy, że grunty rolne klasy IV, często marginalizowane w kontekście intensywnej produkcji rolnej, mogą stanowić cenne aktywo w procesie transformacji energetycznej. Nie widzimy uzasadnienia dla objęcia ich szczególnymi ograniczeniami w kontekście lokalizacji inwestycji OZE, zwłaszcza w obliczu braku spójności regulacyjnej z innymi aktami prawnymi.

 

3. Likwidacja barier inwestycyjnych w fotowoltaikę

Mimo deklarowanego wsparcia dla OZE, proces inwestycyjny w fotowoltaikę w Polsce pozostaje skomplikowany i czasochłonny. Inwestorzy muszą przechodzić przez liczne etapy – od decyzji środowiskowej (DŚU), przez pozwolenia planistyczne i budowlane, po uzyskanie warunków przyłączenia – z których każdy wiąże się z ryzykiem opóźnień i niejasności prawnych.

Największym wyzwaniem są długotrwałe procedury środowiskowe, trwające nawet 12–18 miesięcy, oraz brak jednolitości interpretacyjnej przepisów. Problematyczne jest również uzyskiwanie warunków przyłączenia do sieci – proces często kończy się odmową, a brak przejrzystości i „blokowanie” mocy przez projekty spekulacyjne pogarszają sytuację. Dodatkową barierą jest ustalanie tras kablowych – brak regulacji i rozproszenie odpowiedzialności prowadzą do kosztownych i długich negocjacji. Kluczowym problemem pozostaje też sekwencyjność procedur – brak możliwości ich równoległego prowadzenia znacząco wydłuża realizację projektów i zwiększa ryzyko inwestycyjne.

Wśród problemów systemowych należy wymienić przede wszystkim sekwencyjność procedur, uniemożliwiającą równoległe prowadzenie postępowań i przyspieszanie procesu inwestycyjnego. Obecny model, polegający na łańcuchowym uzyskiwaniu zgód i pozwoleń, nie pozwala na efektywne zbieranie dokumentacji i opinii, a w praktyce obliguje inwestora do konsekwentnego osiągania kolejnych „kamieni milowych” z zachowaniem wymuszonych przerw. Ponadto, brak jednolitych wytycznych dla organów administracji w zakresie interpretacji przepisów i stosowania prawa prowadzi do rozbieżności praktyk i uznaniowości decyzji, co dodatkowo utrudnia i wydłuża proces inwestycyjny.